Networking w budownictwie   

a traffic light with a street sign hanging from it's side
06 czerwca 2025

Od "szefa" do "lidera" na budowie

Klucz do efektywnego zarządzania

Rozmowy z moimi klientami coachingowymi często dostarczają mi niezwykle cennych perspektyw. Jedna z nich, szczególnie zapadła mi w pamięć, dotyczyła fundamentalnej różnicy między "szefowaniem" a "liderowaniem" w specyficznym i wymagającym środowisku, jakim jest budowa. To, co początkowo wydawało się subtelną grą słów, w praktyce okazało się kluczowe dla sukcesu projektu i morale zespołu.

Mój klient, doświadczony inżynier budowy, opowiedział mi historię, która doskonale ilustruje tę różnicę. Na jednej budowie pracował z kierownikiem projektu, którego nazwał typowym "szefem". Decyzje były podejmowane autorytarnie, komunikacja ograniczała się do wydawania poleceń, a wszelkie odstępstwa od normy spotykały się z surową reprymendą. Ludzie pracowali, bo musieli – z zegarkiem w ręku, bez większego zaangażowania czy inwencji. Efekt? Częste błędy, niska motywacja i opóźnienia, wynikające z braku poczucia odpowiedzialności u pracowników. "Szef" kontrolował proces, ale nie inspirował ludzi.

Jak to powinno wyglądać? Lekcja z placu budowy

Na innej budowie, ten sam klient współpracował z prawdziwym liderem. Od samego początku czuć było inną atmosferę. Lider rozmawiał z zespołem, a nie tylko wydawał rozkazy. Tłumaczył cel każdego zadania, a nie tylko jego wykonanie. Co więcej, zachęcał do zgłaszania pomysłów i rozwiązań, nawet jeśli wydawały się nieszablonowe.

Przykład, który idealnie to obrazuje

Pewnego razu na budowie pojawił się problem z dostawą kluczowych materiałów, co groziło poważnym przestojem. "Szef" prawdopodobnie kazałby czekać, zrzucając winę na dostawcę i narzekając na opóźnienia. Lider? Zebrał zespół i przedstawił sytuację. Zamiast mówić "Zróbcie to", zapytał: "Jak możemy rozwiązać ten problem? Jakie macie pomysły, żebyśmy nie zatrzymali pracy?"

Robotnicy, czując się wysłuchani i docenieni, zaczęli aktywnie myśleć. Jeden z nich, który miał doświadczenie na innej budowie, zasugerował możliwość wykorzystania lokalnego dostawcy mniejszych partii materiału w trybie awaryjnym, aby utrzymać ciągłość pracy, podczas gdy główna dostawa była weryfikowana. Inny zaproponował reorganizację pracy, by w międzyczasie skupić się na innych etapach projektu, które nie wymagały opóźnionych materiałów.

Lider uważnie wysłuchał, zadał precyzyjne pytania, a następnie wspólnie z zespołem podjął decyzję o wdrożeniu hybrydowego rozwiązania. Efekt? Opóźnienie było minimalne, a zespół czuł się zwycięsko, bo wspólnie poradził sobie z wyzwaniem. To nie była kontrola, ale wsparcie i inspiracja.

Wnioski dla zarządzania w budownictwie i nie tylko

Ta historia to mocna lekcja dla każdego, kto zarządza zespołem, zwłaszcza w tak dynamicznej branży jak budownictwo:

  • Szef mówi "idź". Lider mówi "chodźmy". Różnica tkwi w partycypacji i poczuciu wspólnego celu.
  • Wartość inicjatywy - prawdziwy lider zachęca do samodzielnego myślenia i rozwiązywania problemów, zamiast tłumić kreatywność.
  • Budowanie zaufania - gdy pracownicy czują, że ich głos ma znaczenie i że są traktowani jak partnerzy, rośnie ich zaangażowanie i lojalność.
  • Rozwój kompetencji - dając ludziom przestrzeń na inicjatywę, lider wspiera ich rozwój i podnosi ogólne kompetencje zespołu.

W budownictwie, gdzie każdy element i każda decyzja mają realny wpływ na bezpieczeństwo i sukces projektu, rola lidera, który potrafi angażować, inspirować i wykorzystywać potencjał całego zespołu, jest absolutnie bezcenna. To właśnie takie podejście buduje nie tylko obiekty, ale przede wszystkim silne, zmotywowane zespoły, gotowe sprostać każdemu wyzwaniu.

A Wy, jakie macie doświadczenia z różnicą między "szefowaniem" a "liderowaniem" u Was na budowach?

 

Katarzyna Książkiewicz - Trenerka Biznesu / Coach - CLEVER FRAME

https://www.linkedin.com/in/katarzynaksiazkiewicz/

 

 

Artykuły z tej kategorii


​​​​​​​

​​​​​​​

​​​​​​​

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.